Protest samorządowców w Warszawie to rzecz bez precedensu. Przyjechali do stolicy aby upomnieć się o prąd i ciepło dla swoich mieszkańców.
„Państwowe koncerny energetyczne podniosły samorządom ceny energii kilku, a nawet kilkunastokrotnie, choć Sasin twierdził, że polskie elektrownie spalają tylko polski węgiel po zakontraktowanych cenach, a jego cena nie wzrosła. No i tu akurat nie kłamał, takie podwyżki nie mają żadnego uzasadnienia, to tylko chęć nachapania się koncernów energetycznych, które zwrócą to w formie VAT i dywidendy do budżetu i upasą kieszenie wepchanych tam partyjnych kolegów. To już w tej chwili oznacza zamykanie basenów, instytucji kultury i rekreacji, są już miejscowości, np. Nowy Targ, w których nie będzie oświetlonych ulic po zmierzchu.” – napisał jeden z internautów.
I to jest słuszna ocena. Protest samorządowców to walka o podstawowe prawa dla mieszkańców ich miejscowości. Zamykane będzie wszystko – przez Kaczyńskiego. Efekt PiS niszczy Polskę.