Nie tylko NBP. Żrą się wszędzie, czas skończyć z tą chorą mafią

W Ministerstwie Klimatu trwa cicha wojna. Wiceministrowie żrą się między sobą, donoszą, szpiegują. Każdy ma swoją klikę, każdy chciałby kogoś wygryźć. Podobnie jest praktycznie w każdym ministerstwie w Polsce. Oficjalnie są uśmiechy, ale tuż po uściskach i zdjęciach w rękach polityków pojawiają się noże, które wbijają w plecy koleżanek i kolegów. Państwo  PiS dogorywa.

Ministerstwo Klimatu to tylko przykład, bo tak jest wszędzie. Wojna na całego trwa w Kancelarii Premiera. Ludzie Morawieckiego są znienawidzeni przez ekipę Szydło a cała masa zatrudnionych tam pociotków, wujków, mężów i żon walczy zażarcie o najlepsze ochłapy ze stołu. Morawiecki spotyka się tam z zimnym i nieprzyjemnym przyjęciem, chociaż oficjalnie wszystko jest OK.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Narodowy Bank Polski jest areną zaciętej wojny między merytorycznymi członkami Rady Polityki Pieniężnej a nieudolnym prezesem Glapińskim. Sytuacja jest tragiczna. PiS nie stanowi żadnego monolitu, są tu grupki interesów, pełne nienawiści wobec siebie. Walczą też grupki służb specjalnej troski PiS.

Wszystko to jest jedną wielką amatorką – są nieliczni, którzy jakoś tam jeszcze pracują. Jednak klimat gryzienia, nienawiści i podkładania świń daje się wyczuć na każdym kroku. Nienawiść to najlepsze słowo, które oddaje to co się dzieje w obozie władzy.

W tym całym szale walki o władzę politycy PiS i Solidarnej Polski zapominają tylko o nas. O drogim węglu, drogim prądzie, braku gazu. To mają gdzieś.