Adam Glapiński stał się dla NBP tym czym dla TK Przyłębska. Szef NBP nie potrafi zapewne gotować, ale wódki albo innego trunku może się z Kaczyńskim napić. W tym kontekście napis na budynku banku, który mówi o tym, że instytucja ta dba o wartość polskiego pieniądza brzmi szyderczo. Glapiński drwi z Polaków.

Jednym z największych problemów Polaków jest zniszczenie niezależności kluczowych instytucji państwa przez PiS. NBP, SN czy TK zostały podporządkowane woli politycznej Kaczyńskiego co oznacza, że działają na korzyść partii ale nie Polaków. NBP nie dba o wartość polskiego pieniądza, tylko o to, aby PiS jak najdłużej trwało u władzy. Wartość pieniądza nie ma tu znaczenia.

Reklamy

Glapiński w tym kontekście może być oceniany jako szkodnik, osoba która nie tylko nie nadaje się na prezesa NBP, ale przede wszystkim zasiada tam nielegalnie, bo nie można być w zarządzie banku centralnego więcej niż przez dwie kadencje.

NBP stało się kolejną przybudówką PiS. I dlatego prawdziwe hasło powinno brzmieć zupełnie inaczej: “Dbamy o stołek Jarosława Kaczyńskiego”.

 

Poprzedni artykułPo tych pytaniach Patryk Jaki próbował fizycznie zaatakować Kołodziejczaka z Agrounii. Mamy film!
Następny artykułKukiełka Kaczyński i klakierzy z PiS. Spotkania prezesa z przywiezionymi działaczami to szczyt żenady