Kryzys dopiero nadciąga.
– Polityka makroekonomiczna rządu i NBP sprawia, że w oczach inwestorów zagranicznych Polska jest spychana na peryferia światowej gospodarki – ostrzega dr Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
– RPP nie ma się kierować perspektywami gospodarki, tylko inflacją. Żaden bank centralny na świecie nie ma w swoich celach zapisanego dbania o wzrost gospodarczy. Większość ma tylko jeden cel: utrzymywanie niskiej inflacji. Członkowie RPP nie mogą usprawiedliwiać tego, że nie wypełniają swojego konstytucyjnego obowiązku, kwestią wzrostu. Amerykańska Rezerwa Federalna ma dodatkowy cel w postaci utrzymywania niskiego bezrobocia. Ale prognozy Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP z lipca pokazywały, że w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej, tzn. w ciągu trzech lat, stopa bezrobocia będzie poniżej NAIRU, czyli stopy, która nie powoduje przyspieszania inflacji. Czyli nawet gdyby NBP miał drugi cel, to jego psim obowiązkiem byłoby podnoszenie stóp procentowych – dodał ekonomista.
