Trolle w internecie, próby włamań na telefony niezależnych redaktorów, adwokatów czy posłów opozycji, zakładanie podsłuchów w siedzibach opozycji. Nie, to nie jest scenariusz książki albo opis putinowskiej Rosji. To rzeczywistość Polski 2022. Tyle, że zniknął strach przed PiS a zaczęło się oczekiwanie rozliczenia.
Wydaje się, że po przegranych wyborach ludzie, którzy w Polsce odpowiadają za służby specjalne pójdą siedzieć. Pomimo zlecenia różnych brudnych zadań ustnie, pomimo nadgorliwości niektórych funkcjonariuszy, pomimo niszczenia dokumentacji (ostatnio duże czyszczenie kwitów realizowano w okolicach Kancelarii Premiera) są świadkowie i będą zeznania.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Przestępstwa, których dopuściły się służby specjalnej troski to przede wszystkim złodziejstwo. Okradanie funduszy na ogromną skalę. Drugie przestępstwo to nielegalne, prowadzone pod fałszywymi pretekstami, akcje przeciwko dziennikarzom. Argumentacja do włamań, składana w sądzie w Warszawie, jest kompletnie nieprawdziwa. Mówi się np. o działalności… terrorystycznej lub szpiegowskiej. Brzmi poważnie, ale nie ma dowodów. Ale sędzia (niekiedy sterowany), daje zgodę.
Tyle, że owa zgoda jest dotknięta wadą nieusuwalną. Zaczyna się od wniosku zawierającego kłamstwa a realizowane później zadania są związane wyłącznie z walką polityczną. Czego szukają służby specjalnej troski? Między innymi strategii i badań. Szukają też haków.
Służby specjalnej troski PiS nadal atakują media i opozycję, chociaż robią to nieudolnie i głupio. I bardzo źle na tym wyjdą.