Terlecki w strachu. Boi się, czy ponownie znajdzie się na Wiejskiej

W cieniu upadku politycznego imperium PiS znajduje się powolny upadek Ryszarda Terleckiego. Ten bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego jest tak znielubiony w rodzimym Krakowie, że praktycznie nie ma szans na ponowne zdobycie mandatu poselskiego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W poprzednich wyborach parlamentarnych, w 2019 r. Terlecki z trudem zdobył mandat poselski. Jednak zagłosowało na niego zaledwie 10 tys. osób. – Terlecki trząsł się, że zostanie z niczym. A on życia poza Wiejską nie widzi – mówi jeden z polityków PiS w rozmowie z portalem wp.pl.

– Terlecki cudem z Krakowa zdobył mandat. W kolejnych wyborach nie ma na to szans. Rozgląda się więc po całym kraju i szuka dla siebie miejsca na jakiejś liście, która da mu szansę wejść do Sejmu. Innego planu Terlecki nie ma. A jeśli nie dostanie się do Sejmu, to będzie kompromitacja. Nie partii, a jego – dodaje inny.

Podobno wzrok Terleckiego padł na Łódź, gdzie ma dostać „1”, a więc miejsce tradycyjnie uznawane za biorące. Biorąc jednak pod uwagę powszechną niechęć, jaką darzony jest szef klubu PiS, nie tylko wśród wyborców, ale i w partyjnych szeregach, szanse na zdobycie mandatu poselskiego są niewielkie. Terlecki, który nie zdobyłby miejsca na Wiejskiej byłby wspaniałym ukoronowaniem wyborczej katastrowy Zjednoczonej Prawicy.