Seans nienawiści publicznej telewizji wobec kobiet

Telewizja publiczna urządziła wczoraj seans nienawiści wobec kobiet. To najlepiej obrazuje stosunek Jarosława Kaczyńskiego do nich: strach połączony z wrogością. Telewizyjne kłamstwa na temat tego, co się działo w Warszawie oraz w innych miastach pokazują do jak tragicznej sytuacji w naszym kraju doprowadziły rządy PiS.

Kobiety mają prawo protestować i wyrażać swoje zdanie, bo efekty rządów partii Kaczyńskiego doprowadziły do śmierci, kalectwa i chorób setek jeśli nie tysięcy ludzi w naszym kraju.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Telewizja, która urządza seanse nienawiści przeciwko narodowi polskiemu nie może nazywać się publiczną. Gdyby wybierać właściwą nazwę na podstawie tego, co wyprawiają wydawcy i propagandziści Kaczyńskiego, należałoby pisać o medialnych oprawcach, goebbelsowskich praktykach oraz zdrajcach.

Nic dziwnego, że w przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej pomysłów na lustracje majątkową ludzi, którzy pracują dla reżimu Kaczyńskiego w mediach. Zbadanie ile zarobili, odebranie nienależnych zarobków, sprawdzenie pracy rodzin (w spółkach skarbu państwa) to minimum, które powinno sprawić, że w przyszłości żaden Polak nie wystąpi w ten sposób przeciwko drugiemu Polakowi.

Bo ci ludzie popełniają po prostu poważne przestępstwo wobec własnego narodu. Nienawiść, którą sieją, to najgorsza rzecz jaką można zrobić. Kłamstwa nie przejdą bezkarnie. Każdego trzeba pokazać – i zlustrować.