Rząd szuka pieniędzy gdzie się da. Zwrócił więc swój wzrok ku aptekom, wymyślając nową daninę.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Ma nią być opłata za posiadanie zezwoleń i wpisów do rejestrów. Dla pojedynczych punktów aptecznych taka opłata wynosiłaby 250 zł, a dla aptek ogólnodostępnych 500 zł. Z kolei 1000 zł zapłacić miałby hurtownie, a aż trzy tysiące producenci lub importerzy leków. Pozyskane w ten sposób pieniądze miałby wpływać do Generalnej Inspekcji Farmaceutycznej.
– Pieniędzy należy szukać tam, gdzie one są – przekonuje Marcin Wiśniewski ze Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek. – Ja sam zapłaciłem ostatnio, mając dwie skromne apteki, podatek wyższy, niż niejedna sieć z udziałem kapitału zagranicznego.
Czy apteki zostaną obłożone nowym podatkiem? Rozmawiamy z @MarcinWSNWSK @Zwiazek_ZAPPA #podatki #biznes #opłata #leki
▶️https://t.co/0rHNB8tAAg pic.twitter.com/7GYVu1QhLC— Gazeta Finansowa (@GazetaFinansowa) December 8, 2022