Dziennikarz Leszek Szymowski ujawnił, że Mateusz Morawiecki mógł współpracować ze znienawidzonymi komunistycznymi służbami specjalnymi wschodnich Niemiec czyli Stasi, odpowiednikiem KGB. Czy coś mu grozi? Szymowski podzielił się tymi obawami publicznie:
“Przed chwilą zadzwonił do mnie znany polityk (opozycji). Powiedział:
– Po tym, co Pan ujawnił o Morawieckim to boję się, że Pan wyskoczy z 6 piętra. Nie ja jeden.
Odpowiadam, że mam tylko parter i piętro.
Wspomniany polityk (znam go od prawie 20 lat) mówi mi, żebym na siebie uważał. Zaznacza, że nie żartuje.
Wcześniej telefon od zaprzyjaźnionego emerytowanego oficera służb.
– Widzę, że znowu wracasz na pole minowe.
Przypomina mi się, że kiedyś w ABW określono mnie słowem “Saper”, właśnie od chodzenia po polach minowych, za jakie oni uważali “śliskie” tematy, którymi się interesowałem. M.in. w 2009 roku kiedy opublikowałem “w Najwyższym Czasie” fragmenty aneksu do raportu z weryfikacji WSI.
Dzwoni znana aktorka, pokolenie mojej babci, wierna czytelniczka od ponad dekady (ma wszystkie moje książki z odręczną dedykacją). Sprawność umysłowa, mimo wieku, na najwyższym poziomie.
– Panie Leszku kochany, to Pan jeszcze żyje?
– Żyję, żyję ale nie z Panią, bo Pani dla mnie za młoda – żartuję.
Paru znajomych dzwoni, żebym uważał na siebie. Koledzy z bliższego otoczenia niezależnie od siebie, zwracają mi uwagę, że “w ostatnim czasie” zauważyli, że pojawili się wokół nich wcześniej nieznani ludzie i wypytują o mnie i moje życie, o sprawy prywatne.
Dzwoni kolega z ABW:
– Zjebę dostaliśmy za to, że ci pozwoliliśmy opublikować materiał o Morawieckim.
Popłaczę się ze wzruszenia.
Inny znajomy (dawny wywiad UOP-u) pisze maila:
– Ale rozrabiasz. Znowu na Ciebie sprawy pozakładają.
Odpowiadam mu pisemnie:
– Sram na to.” – napisał Szymowski
źródło: Facebook