Fanatyk PiS napadł sędziego Tuleyę! „Najpierw były wyzwiska, później wymierzył mi cios pięścią w twarz”

Szokujące zajścia.

Sędzia Igor Tuleya udzielił wywiadu tygodnikowi „Newsweek”. W rozmowie przyznał, że po atakach polityków i mediów PiS dochodziło do ataków na niego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jeszcze cztery lata temu, jak ktoś mnie zaczepiał na ulicy czy w autobusie, to głosy poparcia i głosy krytyczne rozkładały się pół na pół. Z czasem krytyka była coraz bardziej brutalna. Jeszcze rok z haczykiem temu dochodziło nawet do szarpanin – przyznał sędzia.

Dopytywany o ataki fizyczne sędzia opisał sytuację.

– Wyzwiska to było coś normalnego; ty chuju, ty kurwo, peowski sędzio, ubeku, szmato, sprzedawczyku. Ludzie nie mają żadnych oporów, biorą przykład z polityków, których oglądają. Ostatnia szarpanina to było lato, godzina 17, przed pocztą przy al. Solidarności. Podszedł facet w moim wieku, około pięćdziesiątki. Najpierw były wyzwiska, później wymierzył mi cios pięścią w twarz. Gdybym nie zasłonił się ręką, dostałbym w szczękę – wspomina Igor Tuleya.

Skąd się bierze w ludziach ta agresja?

– Zwykle narastała po materiałach w TVP – mówi krótko sędzia.

– Jak rozmawiałem z tureckim sędzią Yavuzem Aydinem, który uciekł przed Erdoğanem i jako Iustitia z nim współpracujemy, to on mówił, że u nich sekwencja zdarzeń była podobna. Jakiś prominentny polityk rzuca hasło, nazwisko, media rządowe to podchwytują, a później następują ataki werbalne i agresja w przestrzeni publicznej. Tak to się nakręca – dodał.

Źródło: Newsweek