Nerwy w policji. Na Twitterze pojawił się kuriozalny wpis, który stanowi najwyraźniej coś w rodzaju gróźb w stosunku do senatora. Jest to typowa pisowska narracja, gdy na jaw wychodzą niewygodne dla władzy fakty. Ten sam schemat jest często stosowany przez działaczy z układu władzy przy innych aferach i ujawnieniu niewygodnych informacji.
Pana wpisy to kłamstwa i oszczerstwa bez żadnego pokrycia w faktach i dalekie od prawdy – kwalifikujące się na proces o zniesławienie. Właściwie nic z tego co Pan napisał nie jest prawdą – napisano z konta Policji. Osoba, która wytworzyła tą odpowiedź jednak się nie podpisała, co czyni wpis czymś w rodzaju anonimu.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Internauci błyskawicznie wytknęli policji hipokryzje. Pojawiły się też głosy mocno krytyczne wobec treści wpisu: – Spokojnie. Nie da się zniesławić instytucji, która jest już tak skompromitowana jak polska policja. Niżej upaść już się nie da. – napisał jeden z internautów.
Inna osoba przypomniała, że policja ma swoje zadania określone w ustawie i trudno w tych przepisach dopatrzeć się realizacji wpisów do polityków w sieciach społecznościowych. Krzysztof Brejza realizuje natomiast swoje uprawnienia wynikające z mandatu senatora.
Szanowny Panie,
Pana wpisy to kłamstwa i oszczerstwa bez żadnego pokrycia w faktach i dalekie od prawdy – kwalifikujące się na proces o zniesławienie. Właściwie nic z tego co Pan napisał nie jest prawdą.
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) December 18, 2022