Co ta Mazurek nagadała? Ciekawe, czy teraz przeprosi?

Zbliżająca się wyborcza klęska powoduje, że politycy PiS nie przebierają w słowach. Zapominając przy tym, że zwykle to oni skarżą się na jakość debaty publicznej w Polsce.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na przykład Beata Mazurek. Dziś europosłanka Zjednoczonej Prawicy, od dawna pozostaje jedną z najbliższych współpracownic Jarosława Kaczyńskiego. Jakby nie było należy więc do partyjnej wierchuszki. Myliłby się jednak ktoś, kto by przypuszczał, że wysokie stanowisko wpływa moderująco na słowa wypowiadane przez Mazurek.

– Kończy się rok, a totalna opozycja dalej bez programu dla Polaków. Powrót Tuska, to niestety jeszcze więcej przemysłu pogardy, kłamstwa i populizmu. Deficyt intelektualny zastępują strategią chamstwa oraz polaryzacji społeczeństwa – wypaliła w mediach społecznościowych.

Ciekawe tylko, czy dostrzeże że to co napisała jest po prostu prymitywne i wulgarne? I czy przeprosi?