
Autor książek i były oficer wywiadu zamieścił w sieci bardzo ciekawy komentarz do afery rosyjskiego agenta, pracującego z Cenckiewiczem i Macierewiczem:
Zakładając iż Tomasz L jako ruski agent działał już w Komisji Likwidacyjnej WSI Cenckiewicza, to jakie zadania mógł dostać od swojego oficera prowadzącego? Według mnie następujące:
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Na pewno dostał zadania wejście w środowisko interesujące rosyjskie służby co jak wiemy udało się pod legendą zainteresowań „Żołnierze Wyklęci” Jak dla mnie to mało by dobrze się uplasować i wejść do Komisji Likwidacyjnej więc musiał go ktoś „wprowadzić” Pytanie jest KTO?
Po wejściu w skład Komisji Likwidacyjnej Cenckiewicza zapewne następnym zadaniem było pisanie charakterystyk swoich przełożonych i innych członków komisji w tym na pewno likwidacyjnej jak i weryfikacyjnej. czyli Macierewicza, Cenckiewicza, Woyciechowskiego, Bączka, Utrackiego itd.
Kolejnym zadaniem było zapewne szukanie słabych punktów członków komisji bo ruskie służby zapewne przygotowywały kolejne werbunki i zakładam iż je zrobiono. Równorzędnym zadaniem było uzyskiwanie i kopiowanie Ściśle Tajnych informacji z archiwów WSI i tu zachodzi pytanie: Czy Tomasz L działał sam ewentualnie kto mu pomagał bądź ułatwiał uzyskiwanie tych informacji wewnątrz Komisji? To wszystko trzeba wyjaśnić…
1/N Zakładając, że #tomaszl działał dla #Rosja już w K. Likwidacyjnej @Cenckiewicz To osoba która mu to "załatwiła" uplasowała też innych agentów w K. Weryfikacyjnej @Macierewicz_A a później w SKW Jeśli tak się stało to ruscy dzięki idiotom zdobyli Złotego Graala Służb Spec.🧵 https://t.co/0gm27q1Whc
— Kafir (@Kafir_PL) December 27, 2022