Sakiewicz wywołał skandal. Będzie przepraszał?

Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i wielu mediów, jednoznacznie kojarzonych z partią rządzącą, wyraźnie przesadził. Uznał bowiem powrót Donalda Tuska do polskiej polityki za wstęp do… rosyjskiego ataku na Ukrainę.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Ja od zeszłego roku ostrzegałem, że powrót Donalda Tuska i próba przewrócenia rządu w Polsce, operacja “Śluza”, czyli przerwanie polskiej granicy i wywołanie dużego zamieszania oraz przygotowania do ataku na Ukrainę miały zbyt dużą zbieżność czasową. I zbyt dużą zbieżność potrzeb rosyjskich, żeby to był przypadek. – perorował Sakiewicz na antenie Radia Wnet.

– Ewidentnie Rosjanie uruchomili jakieś mechanizmy, które miały zdestabilizować scenę polityczną w Polsce, doprowadzić do przerwania granicy, ale też do wywołania gniewu Polaków wobec uchodźców – grzmiał naczelny „Gazety Polskiej”.

Jak on na to wpadł? Doprawdy, Sakiewicz musi być przekonany, że jak w starym dowcipie, niebezpiecznie jest otwierać lodówkę, bo może z niej wyskoczyć… Donald Tusk.

Ale mówiąc serio, za tak skandaliczną opinię Sakiewicz powinien przeprosić.