Morawiecki nagadał głupot. Oni inaczej nie potrafią?

Politycy PiS już od dawna mają tą specyficzną cechę, że nie potrafią powiedzieć niczego sensownego. W zasadzie wszystkie co mówią, dotyczy… Tuska. Trochę szkoda, bo z chęcią dowiedzielibyśmy się co zamierzają zrobić z pustoszącym Polskę kryzysem gospodarczym. Który przecież sami wywołali.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nie inaczej było i tym razem. – Po dłuższej nieobecności znowu pojawił się w Polsce specjalista od „ratowania” polskich przedsiębiorstw. Tak je ratował kiedyś, że bezrobotnych było ponad 2 miliony. Wujek Dobra Rada… – przekonywał Mateusz Morawiecki. – Nawet pandemia, wojna za granicą, Putinflacja i kryzys energetyczny nie są razem w połowie tak skuteczne w dobijaniu polskich firm jak rządy Tuska – dodał szef rządu.

Ta „antytuskowa” tyrada szefa rządu wynikała z jednego prostego zdania, jakie napisał… Tusk właśnie. – Trzeba ratować polskie Rafako. Konieczne natychmiastowe decyzje. Mateusz, wajchę przełóż! – stwierdził szef opozycji. Mówiąc o trudnej sytuacji firmy Rafako, polskiego producenta kotłów energetycznych.

No ale trudno dziwić się Morawieckiemu. Zamiast działać i faktycznie rządzić, woli wypisywać antytuskowe androny. Przecież cenią to na Nowogrodzkiej.