By wygrać wybory PiS użyje wojska? Tego nie można wykluczyć

Prof. Radosław Markowski w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zwrócił uwagę, że PiS jest przerażony wizją przegranych wyborów i utraty władzy. Dlatego jest gotowy niemalże na wszystko, byleby tylko dalej rządzić po 2023 r.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

– Myślę, że tak, że tam została podjęta decyzja, żeby niezależnie od wszystkiego nie oddawać władzy. A jak to się zrobi? Nadal skóra mi cierpnie, jak myślę i przypominam sobie, jak to było z Obroną Terytorialną – zauważa Markowski. Dodając, że opozycja przygotowała dwie ważne poprawki w trakcie prac nad przepisami o WOT. Obydwie zostały jednak odrzucone.

– Ta formacja wojskowa – która z tymi kijami po lasach, to specjalnie do walki się nie nadaje – ale żeby ona była pod bezpośrednim dowództwem wojskowych, którzy mogą mieć refleksję na temat tego, czym jest polskość i że ta polskość jest zróżnicowana. A jest niestety w gestii polityka – ministra obrony narodowej – przypomina prof. Markowski.

– I druga ważna poprawka, którą proponowała opozycja – że te siły nie mogą być użyte przeciwko obywatelom polskim. Ona została odrzucona. To znaczy, że ta formacja może być użyta pod hasłem, że „przecież zdrajcy mogą próbować zmienić przebieg wyborów” – ostrzega naukowiec.