Będzie jak w Rosji i na Białorusi? PiS kombinuje z wyborami

Fot. Internet
Fot. Internet

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej mówi wprost o swoich obawach dotyczących jesiennych wyborów parlamentarnych. Jego zdaniem PiS zrobi wszystko, by nie odbyły się one w uczciwy sposób. Inaczej Kaczyński nieodwołalnie straci władzę.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Za PiS Polska odchodzi od świata demokratycznych standardów. Przełomem stał się raport Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która od 50 lat pilnuje standardów demokratycznych wyborów w Europie i na świecie. Sam uczestniczyłem w ich misjach. Gdy obserwowałem wybory w Kazachstanie czy Mongolii, do głowy mi nie przyszło, że kiedyś przeczytam tak krytyczny raport OBWE o moim kraju- mówi Nitras.

Poseł opozycji pokazuje także, do czego w istocie sprowadzają się poprawki PiS w ordynacji wyborczej. Formalnie ich celem jest – poprzez zwiększenie liczby miejsc do głosowania – wpłynięcie na frekwencję. Sęk jednak w tym, że w istocie jest to próba zmanipulowania wyniku wyborów.

– W skrajnym przypadku – gdybyśmy zrobili komisję w bloku, w którym wszyscy się znają – jeden pan o większym autorytecie jest w stanie zmanipulować sąsiadów. Tak odbywają się wybory w Rosji, na Białorusi. Ktoś chodzi z urną od mieszkania do mieszkania, za nim dozorca: „a wy już zagłosowaliście, a wy?”, „głosujcie bez skreśleń”, albo „głosujcie tu na naszego” – zauważa Nitras.

Wybory prezydenckie pokazały, że PiS nie cofa się przed „nielegalne metody, by odwrócić niekorzystne dla siebie trendy”. Dlatego trzeba pilnować jesiennych wyborów. PiS nie może nam ukraść ich wyniku!