Europosłanka PiS, Beata Mazurek najwyraźniej uznała, że musi przypomnieć o swoim istnieniu. Zapewne dlatego spróbowała zaatakować Donalda Tuska i demokratyczną opozycję. Tylko coś jej nie wyszło.

Reklamy

– Słaba intelektualnie i skłócona opozycja, marzy o rządzeniu. Ich ewentualny powrót do władzy, to chaos, degradacja oraz wasalizacja PL. Powrót, do tego co było. Będzie szybki demontaż państwa, jego gospodarki, bezpieczeństwa, prestiżu, uzupełniony cenzurą i opresją – wypisywała Mazurek w mediach społecznościowych.

– Już wiadomo, do wyborów Tusk i PO nie zaproponują Polakom nic sensownego. To będą miesiące pełne agresji i złych emocji. ZP nie może wpisać się w ich strategię. Spokój, kompetencja i porównywanie naszych rządów z latami opozycji, zapewni wygraną – dodała.

W zasadzie można jej wybaczyć jej ostatni wpis. Zabrzmiał jak kpina z PiS. Ciekawe tylko, czy Jarosław Kaczyński zrozumie, że „nie to miała na myśli”? I wybaczy?

Poprzedni artykułNikt ci nie da tyle, ile Andrzej Duda obieca. Prezydent z PiS zawiódł Polaków
Następny artykułFałszywy lekarz w TVP. Onet ujawnił kim jest gwiazda „Pytania na śniadanie”