Trzaskowski wykpił Kaczyńskiego. To musiało zaboleć!

Jarosław Kaczyński z uporem godnym lepszej sprawy przekonuje, że władze Warszawy chcą narzucić mieszkańcom jakieś dziwaczne ograniczenia. – Objawia się nam wielkie szaleństwo – opowiada lider PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki – uznał Kaczyński.

Na reakcję prezydenta Trzaskowskiego nie musiał długo czekać.

– Nawet Prezes Kaczyński zaszczycił mnie swoją uwagą. Jeszcze raz – nie wprowadzamy w Warszawie żadnych ograniczeń w jedzeniu mięsa – napisał Trzaskowski w mediach społecznościowych.

– Proszę raczyć się befsztykami na Żoliborzu latami – do woli! Kto bogatemu rentierowi zabroni – dodał prezydent Warszawy.

Nas jednak interesuje kwestia dwóch koszul, o których mówi Kaczyński. Najwyraźniej sugeruje, że można je nosić… równocześnie. Jak to zrobić, pozostaje jednak jego tajemnicą.