Rafał Trzaskowski napisał list do Kaczyńskiego: traktuje Pan Polaków jak swoich poddanych, a nie samodzielnie myślący naród

Rafał Trzaskowski napisał list do Kaczyńskiego, w którym oskarża prezesa PiS o tworzenie państwa zamordystycznego, pełnego zakazów.

“Szanowny Panie Jarosławie,
z uwagą przeczytałem wywiad, którego udzielił Pan tygodnikowi „Sieci”, na temat moich rzekomych planów wprowadzenia zakazu spożywania mięsa, nabiału czy ograniczeń dotyczących zakupu ubrań. Próba wmówienia Polakom, że moja wygrana w wyborach może skutkować wprowadzeniem kartek na mięso jest absurdalna. Równie dobrze Pan i Pana formacja moglibyście próbować wmówić Polakom, że w rządzonej przeze mnie Warszawie mięso będzie dostępne tylko w tłusty czwartek, że Żoliborz zmieni nazwę na C-40, a w przedszkolach tej dzielnicy będzie dostępny tylko jarmuż i kalarepka. Nabiał będzie można kupić tylko na hasło “nie cierpię PiSu”, a za noszenie nowych ubrań będzie kara ciężkich robót przy pieleniu miejskich grządek…
Całą „mięsną aferę” można by wyśmiać i w łatwy sposób obnażyć absurd stawianych przez Pana i Pana topornych pupilów tez, gdyby nie fakt, że w tle tej – trochę śmiesznej, a trochę strasznej dysputy – toczy się realny i fundamentalny spór. Spór o kluczową dla Polaków wartość. Spór o WOLNOŚĆ, której jest Pan największym wrogiem.
Pańska, powtarzana ciągle teza, jakoby Prawo i Sprawiedliwość była formacją broniącą polskiej wolności to największe kłamstwo polskiej polityki po 1989 roku, a przedstawianie Pana jako człowieka wolności, człowieka dającego Polakom prawo wolnego wyboru to największa manipulacja w dziejach. Równie dobrze można by powiedzieć, że Wiesław Gomułka był człowiekiem solidarności, a Edward Gierek człowiekiem wolności gospodarczej.
Pan nienawidzi WOLNOŚCI. Chce Pan ograniczać prawa Polaków, wprowadzać zakazy i narzucać nam swoje – jedynie słuszne – rozwiązania. Pana wizja świata, to nic innego jak próba podporządkowania Panu całego państwa zgodnie z zasadą „państwo to JA-rosław”.
Zresztą tak właśnie zbudowana jest cała Pana partia. Nie ma wśród jej członków nikogo, kto miałby odwagę myśleć samodzielnie, kto miały odwagę wyjść poza ramy wyznaczone przez swojego wodza. Wprowadził Pan wśród członków PiS totalny zamordyzm i zniewolenie. I Pan ma czelność mówić, że PiS to partia wolności? Przecież skrót PiS wcale nie oznacza prawa i sprawiedliwości, tylko wdrażany w imię tych dwóch wartości Paraliż i Strach.
Oba rządy, całkowicie zniewolonych i usłużnych Panu Premierów – Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego – to jeden wielki ciąg polityki zakazów i ograniczeń. Cała filozofia Pana rządów zakłada bowiem totalną ingerencję Państwa w życie Polaków. I chodzi nie tylko o kwestię światopoglądowe, takie jak ograniczenie prawa kobiet do decyzji dotyczącej aborcji, dostępu do pigułki „dzień po” czy dostępu do zabiegów in vitro. Te zarzuty odpiera Pan zasłaniając się kłamliwą narracją, że chodzi o „wojnę cywilizacji śmierci z cywilizacją życia”. To pusty slogan, wygodna fasada, za którą kryje się Pana rzeczywista motywacja, a więc chorobliwa wręcz niechęć do WOLNOŚCI, totalny brak wiary w ludzi i ich wybory, a na koniec silne przekonanie, że jest Pan najmądrzejszy, przekonany o własnej nieomylności i słuszności swoich racji. Bo Pana życiowe doświadczenia i wybory są tak niebywale bogate…
Dowodem na wdrażanie przez Pana w Polsce polityki zniewolenia są ciągłe zakusy dotyczące wprowadzenia w Polsce kagańca i ograniczeń dotyczących działania wolnych mediów, polityka podporządkowania Panu wszystkiego, co można upaństwowić, ograniczenia dotyczące zgromadzeń, ograniczenia dotyczące sprzedaży ziemi, ograniczenia działalności samorządów terytorialnych poprzez powolne odcinanie ich finansowania, całkowite podporządkowanie prokuratury, a także wielka kampania zawłaszczenia – jedynej wciąż niezależnej od Pana – władzy sądowniczej.
W skrócie – traktuje Pan Polaków jak swoich poddanych, a nie samodzielnie myślący naród. Zamiast wzmacniać w Polakach przekonanie o naszym potencjale i możliwościach, bazuje Pan na kompleksach i pogłębia historyczne rany wynikające, najpierw z zaborów, a potem z lat komuny i podporządkowania ZSRR. Właśnie dlatego tak wielu Polaków dostrzega w Panu umiłowanie do tamtych czasów.
Zamiast uczciwego dialogu na temat nowoczesnej wizji państwa – rozmowy o tym jak Polska ma wyglądać za kilkanaście i więcej lat, jak walczyć ze skutkami ocieplenia klimatycznego, które niszczy naszą planetę, jak uwolnić innowacyjność i energię naszych przedsiębiorców i naukowców czy stworzyć nowoczesną edukację, funduje nam Pan szczucie na kobiety, gejów, organizacje pozarządowe, nauczycieli czy lekarzy-rezydentów.
Każdego kto nie podziela Pana patriotycznej wizji XIX-wiecznej Polski, wiecznie tkwiącej w myśleniu o przeszłości, chce Pan skazać na margines polskiej wspólnoty. Gardzi Pan ludźmi wolnymi, ale szanuje konformistów, ludzi bez kręgosłupa i wiedzy – specjalistów znających się wyłącznie na topornej propagandzie, tworzących sitwę partyjnych kolegów i zatrudnianych przez nich pociotków.
Ale w jednym się z Panem zgadzam. Nadchodzące wybory będą starciem podobnym do tego, które miało miejsce w 1989 roku. Marzy Pan o tym, żeby zdefiniować ten spór jako walkę „cywilizacji śmierci” z „ochroną wartości chrześcijańskich”.
Ale polem walki nie będzie jałowy spór, kto jest za, a kto przeciw wartościom chrześcijańskim. Bo to, co nas różni naprawdę to podejście do WOLNOŚCI.
My ufamy ludziom i wierzymy w mądrość ich wyborów. Chcemy przywrócić im pełnię praw i pozwolić decydować. Uważamy, że rolą państwa jest wspieranie swoich obywateli, a nie ingerowanie w ich życie. Chcemy silnych samorządów, bo wierzymy, że ludzie lepiej od Pana wiedzą jak rozwiązywać swoje problemy – muszą jedynie dostać instrumenty i prawo do podejmowania decyzji. Wierzymy w siłę społeczeństwa obywatelskiego, w siłę organizacji pozarządowych, w siłę demokracji i rządy prawa.
Ponieważ traktujemy obywateli podmiotowo, chcemy z nimi również rozpocząć dialog na temat przyszłości Polski – jak walczyć o czyste powietrze, budować tolerancyjne i sprawiedliwe społeczeństwo, czy oszczędzać jedzenie i promować zdrowe postawy w życiu codziennym. Żadnych ideologicznych zakazów i nakazów.
Rozumiemy, że dalsza eksploatacja naszej planety w taki, jak dotychczas sposób i w takim, jak dotychczas tempie, jest cięciem gałęzi, na której wszyscy siedzimy. Wiemy też, że musimy uporać się z problemem, jaki generuje dalsza emisja spalin, zwłaszcza w dużych miastach, jak wpływa to na jakość powietrza, którym wszyscy oddychamy. Wierzymy jednak w siłę działań edukacyjnych, wierzymy w to, że ludzie są racjonalni. A decyzje pozostawiamy właśnie w ich rękach.
WOLNOŚĆ stanowi bowiem dla nas – Polaków – wartość bezwzględną i wyjątkowo cenną. WOLNOŚĆ rozumiana jako prawo do samostanowienia, prawo do wyrażania różnych opinii, prawo do wyboru sposobu życia i prawo do niezależności. Dziś cały świat patrzy i podziwia Ukrainę, która stanęła w obronie tej wartości. Ukraińcy za WOLNOŚĆ gotowi są oddawać życie. My stoimy ramię w ramię z Ukrainą, bo dla nas wolność jest równie cenna i nie pozwolimy na to, żeby ktokolwiek – nieważne, czy jest to ktoś z zewnątrz, czy ktoś z wewnątrz – nam tę WOLNOŚĆ ograniczał.
Dlatego wiem, że Pan przegra, bo kłamstwo zawsze przegrywa z prawdą. Czyż nie na tym opiera się zresztą cała koncepcja chrześcijaństwa? Na zwycięstwie światła z ciemnością, zwycięstwie prawdy z kłamstwem? Czyż to nie kolejny paradoks, że mieniąc się głównym obrońcą chrześcijaństwa całą swoją koncepcję rządów opiera Pan na kłamstwie i manipulacji?
Kłamstwo, na którym buduje Pan swoją politykę runie. Tym, co zakończy Pana politykę zniewolenia, będzie – tak bardzo umiłowana przez Polaków – WOLNOŚĆ i WOLNY WYBÓR, którego nie zdoła Pan ograniczyć. Nie tacy jak Pan próbowali. Zapomniał Pan jednak, że – jak pisał Wojciech Młynarski – Polacy są jak leszczyna:
„…jak ją za mocno przygiąć w lewo,
To w prawo się odgina,
A jak za mocno przygiąć w prawo,
To w lewo bije z wprawą,
A stara sosna szumi radosna: Brawo, brawo!
Więc ochraniaj ją miłośnie – O każdej dnia dobie,
Chroń leszczynę, która rośnie – Nad Hańczą hen i w tobie!
Chroń tę leszczynę, co wciąż od nowa – Prostuje się zajadła,
Trzeba by cały las wykarczować – Żeby padła.”