Jeden z internautów podzielił się w sieci zmianą swoich zachowań w związku z drożyzną:

– Przestałem jeść na mieście/zamawiać kilka razy w tygodniu – nie mam zamiaru płacić 50 zł za placek z serem który sam sobie zrobię lepszy w pół godziny na gotowym cieście z biedronki. Zresztą zamówienie teraz nawet dobrego schabowego albo innego prostego obiadu to firmy by chciały by chcieli 60zł z dowozem,
– Zrezygnowałem z netflix/hbogo/spotify/itp,
– Jak mi się zepsuje samochód to staram się go sam naprawiać w weekend bo mechanicy nie dość że zepsują jeszcze teraz wołają po 1.5k za byle pierdołę,
– Alkohol ze znajomymi już nie w klubach tylko w czyimś mieszkaniu/plenerze,
– Przestałem kupować cokolwiek w żabkach i robię porządne zakupy raz w tygodniu, szukając promocji i pod tym kątem planować co zjem,
– Oszczędzanie na głupich rzeczach typu chemia domowa – 90% można wykorzystać najtańszy płyn do naczyń i będzie to sam,
– szary papier toaletowy zamiast białego,
– Ogólnie coraz więcej staram się sam robić a nie zatrudniać do wszystkiego “fachowców”. Chyba niedługo będę musiał zrobić kurs wiercenia w zębie bo coś mnie boli a dentyści już wołają po 500zł za plombę,

Reklamy

Ehh no dramat ogólnie, zastanawiam się czy ze mną jest coś nie tak czy wszyscy tak kombinują? A najlepsze jest to że zarabiam dobrze (5k na rękę) tylko nie dostałem nic od rodziców więc muszę płacić 2.5k za wynajem…

 

Poprzedni artykułDramatyczna sytuacja gospodarki. PKB leci na łeb na szyję, to już kryzys!
Następny artykułW co wierzą w PiS? To niesamowite!