PiS zaliczył potężną wpadkę i pokazał swój komuszy rodowód. Co się stało?

Kompromitacja za kompromitacją, wpadka za wpadką. PiS wezwał na dywanik ambasadora USA w sprawie emisji jednego z programów w prywatnej telewizji. Wezwanie ambasadora to w języku dyplomacji bardzo poważna sprawa, używana w przypadku trudnych spraw i konfliktów a partia Kaczyńskiego pokazała swój komunistyczny rodowód.

Bo to właśnie za czasów komuny i w putinowskiej Rosji wzywa się ambasadorów by poskarżyć się na programy niezależnej telewizji. Wezwanie ambasadora USA całkowicie kompromituje PiS i pokazuje, że partia ta jest kompletnie niezdolna do funkcjonowania we współczesnym świecie. Oto ktoś od Kaczyńskiego uważa, że można prywatnej telewizji coś nakazywać.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Owszem, PiS ma pod kontrolą TVP, stację która szczuje na niewinnych ludzi i sieje nienawiść, ale nie znaczy to, że jakaś prywatna telewizja z USA będzie się przejmować wzywaniem ambasadora. Ambasador Brzeziński też się raczej nie przejmie, co najwyżej bardzo zdziwi tym, co wyprawia Kaczyński i przekaże do Waszyngtonu, że PiS zwariował.

Kompromitacja to nawet mało powiedziane. To jest obraz takiej głupoty premiera i jego ministrów oraz samego Kaczyńskiego, że człowiek zaczyna się zastanawiać czy ci ludzie nie są chorzy psychicznie.