„Fenomen PiS”. Kwaśniewski tłumaczy, dlaczego nie należy lekceważyć partii Kaczyńskiego

Sondaż za sondażem pokazuje, że rządy Prawa i Sprawiedliwości zbliżają się już do końca. Z badań opinii publicznej jednoznacznie wynika, że Kaczyński nie ma już nie tylko szans na to, by samodzielnie utworzyć rząd. Im bliżej wyborów, tym wyraźniej widać, że Zjednoczona Prawica może nie mieć nawet największego klubu poselskiego. Szykuje się więc klęska totalna.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nie znaczy to jednak, że można uznać, że koszmar ośmiu lat rządów kliki z Nowogrodzkiej dobiega końca. Przed takim triumfalizmem ostrzega stary polityczny wyga, jakim jest Aleksander Kwaśniewski.

– To jest ugrupowanie, które postawiło na konserwatywny katolicyzm i poczucie dumy narodowej zahaczające o nacjonalizm. Jednocześnie wykorzystało syndrom wiecznej ofiary, czyli narodu gnębionego przez Rosjan i Niemców – stwierdził były prezydent w rozmowie z Interią.

– Kaczyńskiemu udało się to, co nie udało się socjaldemokratom, ponieważ skonsolidował duży elektorat wokół narodowo-katolickiej narracji, która nie była bliska lewicy. Ale jednocześnie umiał pokazać im przyczyny porażek transformacyjnych, co zwycięski obóz demokratyczny zaniedbał – dodał.

Mówiąc w skrócie, PiS jest już niemalże pokonany. Ale ciągle może mocno kąsać i próbować „skręcić” wynik wyborów.