Puste sale. Na Kaczyńskiego nikt nie chce przychodzić

Na Nowogrodzkiej mają kolejny problem. Na spotkania z Jarosławem Kaczyńskim trzeba zwozić ludzi niekiedy z dalekich stron, bo nikt nie chce przychodzić. „Nawet nasi działacze nie są zainteresowani” – miał się ostatnio żalić jeden z wiceministrów, który współorganizuje kolejne spotkanie z prezesem.

Dlaczego nie ma zainteresowania Kaczyńskim? Bo nie ma on nic do przekazania. Ciągle te same hasła, frazesy i głupawe dowcipy, które nikogo nie śmieszą. Kaczyński jest już opcją przegraną, nie ma ani energii, ani możliwości, by cokolwiek w Polsce zmienić na lepsze. Zniszczył ten kraj.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

Wiedzą to nawet w PiS. I ludzie nie będą przychodzić, nie będą go oklaskiwać. Chętnie przyszliby przeciwnicy Kaczyńskiego, zapytać go o inflację, wysokie ceny, o brak perspektyw. Ale tych ludzie PiS nie wpuszczą na salę bo się boją. Zupełnie inaczej jest w przypadku Tuska. Na ostatnim spotkaniu z nim ludzi było ponad tysiąc. Wejść mógł każdy.

Kaczyński się skończył.