Konfederacja nie wejdzie w koalicję z PiS. Bosak: Nie będziemy przedłużać władzy Morawieckiego, Ziobry, Kaczyńskiego, Kamińskiego

Kaczyński szuka nowego Kukiza.

Lider Konfederacji Krzysztof Bosak uciął spekulację dot. powyborczej koalicji z PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Konfederacja nie jest i nie będzie zainteresowana przedłużaniem systemu władzy opartego o Ziobrę, Niedzielskiego, Morawieckiego, Kaczyńskiego, Kamińskiego. My się nie zgadzamy z tym, jak ci ludzie rządzą państwem – powiedział szef koła poselskiego Konfederacji w rozmowie z “Super Expressem”, odnosząc się do ewentualnej koalicji z PiS.

To nie pierwszy raz, gdy Bosak nie chce wchodzić w konszachty z PiS. W trakcie wyborów prezydenckich nie chciał przekazać swojego poparcia kandydatowi PiS w II turze.

Trudno się Bosakowi dziwić. Ma on za sobą nieudaną koalicję z PiS w 2005 roku i doskonale wie, że wejście z partią Jarosława Kaczyńskiego w układ kończy się anihilacją koalicjanta.

Podejrzenia wzbudza jednak Sławomir Mentzen. Mentzen to bliski kolega byłego posła PiS Przemysława Wiplera.

Wipler w 2011 roku zdradził środowiska tworzące później Konfederację i dostał się do Sejmu z list PiS, bo – w niewyjaśniony do dziś okolicznościach – partia Janusza Korwin-Mikkego nie dostarczyła podpisów, aby zarejestrować się w Warszawie.

A to przecież od lat 90. był bastion korwinistów. Później w atmosferze skandalu Wipler pożegnał się z PiS i próbował wrócić pod skrzydła Korwina.

Ostatecznie pożegnał się z polityką, ale wciąż utrzymywał wpływy w Konfederacji. Według „Newsweeka” to właśnie Wipler i Adam Bielan mieli urabiać Mentzena, aby wziął ślub z Kaczyńskim.

Jednak gdy wybuchła afera w NCBR Bielan w panice zaczął oskarżać Wiplera i niedoszłe polityczne małżeństwo wzięło w łeb. Jednak Mentzen, który od lat nie miał szczęścia w wyborach wciąż jest kuszony.