Skąd Matecki i Duklanowski dostali utajnione materiały z postępowania sądowego, które posłużyły do zaszczucia dziecka posłanki Filiks?

Tomasz Duklanowski, brat radnego PiS, pisowski hejter i propagandzista oraz Dariusz Matecki, hejter i radny Solidarnej Polski, otrzymali utajnione materiały na temat szczegółów sprawy dziecka posłanki Filiks. Przekazać je mogła prokuratura w Szczecinie a właściwie jeden z jej pracowników. Który i dlaczego?

Dariusz Matecki był bardzo niezadowolony z faktu, że posłanka Magdalena Filiks ujawniła sprawę jego zatrudnia w Lasach Państwowych, będących pod kontrolą Solidarnej Polski. Posłanka otrzymała nawet poufną informację od człowieka z Lasów, że jest szykowany na nią atak właśnie z powodu zainteresowania Mateckim.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Matecki mógł więc uzyskać zgodę któregoś z wysoko postawionych polityków Solidarnej Polski na otrzymanie „kwitów” na Filiks. Owe dokumenty, za polityczną zgodą, wydał jemu i Duklanowskiemu prokurator. Który? W Szczecinie jest pewna postać znana z bardzo bliskich kontaktów z Solidarną Polską.

Sprawa śmierci dziecka posłanki Filiks obciąża więc kilka osób: Dariusza Mateckiego, Tomsza Duklanowskiego. Pierwszego jako inicjatora całej akcji, o ile prawdziwe są oczywiście informacje posłanki o tym co planowano w Lasach Państwowych, drugiego jako realizatora ataku i zaszczucia dziecka. Ale mamy jeszcze co najmniej jednego winnego: prokuratora, któru przekazał utajnione szczegóły sprawy sądowej oraz polityka, który wydał zgodę na ich przekazanie.

Wszyscy ci ludzie mają krew na rękach. Krew niewinnego chłopczyka, którego życia nic już nie przywróci. Musimy dopilnować aby wszyscy odpowiedzialni za tą zbrodnie poszli siedzieć na bardzo wiele lat.