Beksa Oskarek z PiS. Rozpacza, że ujawniono jego “pracę” dla PKO BP

Oskar Sz. to człowiek – beksa. Okazuje się, że oddziaływanie opinii publicznej, która oskarżyła go hejt na niewinnym dziecku a teraz wypomina mu “pracę” w PKO BP (zatrudnienie ma być rzekomo nagrodą za hejt w sieci), wywołuje w Oskarze Sz. odruch płaczu. No po prostu beksa.

– Hejter Oskar popłakał się, że media wyciągają mu fuchę w PKO BP. Gdyby nie fakt, że jest to nagroda za szczucia na dzieciaka, to nikt by na to nie zwrócił uwagi… A tak? Masz na co zasłużyłeś – napisał jeden z internautów.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– On już się będzie zawsze tak przedstawiał: hej, jestem hejter Oskar. Wyprali mu mózg, ale nie jest mi go szkoda – to kolejny głos w dyskusji na temat Oskara Sz.

– Oskar jest kompletnie niewyrobiony. Szczeka tak jak oczekują jego mocodawcy, za co go głaszczą po głowie. Nie zdaje sobie sprawy, że jest naznaczony tym pisim trądem i to już z niego nie wyjdzie. Teraz ma codzienne oglądanie się za siebie na ulicy. Ludzie będą go wskazywać palcem – podsumował dyskusję kolejny internauta.