Partyjna konwencja Prawa i Sprawiedliwości pokazała, że nikt nam nie liczy się z pieniędzmi. Czy też raczej z publicznymi pieniędzmi, bo swoje politycy Zjednoczonej Prawicy potrafią zapewne liczyć nader dobrze. Stąd tak dużo w szeregach tej partii milionerów, których fortuny powstały dzięki państwowym posadom.
Jednak to, co Jarosław Kaczyński zaproponował jako program PiS przerósł największe obawy. Jeśli chociaż część z tych obietnic zostałaby zrealizowana, to oznaczałoby że Polska popełnia gospodarcze samobójstwo.
– PiS wyszedł z mocnym uderzeniem, bo opozycja też do tego w pewien sposób zachęcała. Licząc na szybko, to będzie nawet 20 miliardów złotych rocznie więcej. Widać tym samym, że festiwal obietnic rozkręcił się na dobre. Budżet tego nie wytrzyma. W budżecie nie ma takich pieniędzy – przekonuje ekonomista dr Sławomir Dudek w rozmowie z INN Poland.
– PiS wypuścił w Polsce tego dżina pułapki populizmu. […] PiS rozbił bank. Mówiłem już o tym wielokrotnie, to jest podobne do tego, co działo się w Grecji – mówi prezesa Instytutu Finansów Publicznych.