Wirtualna Polska przyłapana na powielaniu narracji PiS?!

Jeden z internautów napisał, że jeśli chcieć znaleźć w Polsce jeden duży portal, który lubi powtarzać spin marnych doradców PiS, to może być nim Wirtualna Polska. Wczoraj rano zdumieni czytelnicy mogli przeczytać artykuł Pawła Buczkowskiego o rzekomej „bombie” Kaczyńskiego (wyjątkowo idiotyczny tytuł jak na czasy wojny) a wieczorem Michał Wróblewski powtarza przekaz o rzekomym zaskoczeniu opozycji 800 Plus. Jaka jest prawda?

Nie było żadnej bomby a zwykła bezradność. Na spotkaniu sztabowców na Nowogrodzkiej szukano pomysłów aż wreszcie zniechęceni ludzie powiedzieli, że trzeba obiecać kasę. Chwilę trwały targi ile powiedzieć i ustalono 800 zł. Opozycji nikt tym nie zaskoczył, bo wiadomo było od dawna, że PiS nie ma żadnego programu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Po co Wirtualna Polska powtarza te wszystkie pisowskie brednie i spiny? Cóż, widocznie syndrom Krzysztofa Suwarta działa nadal a za kampanią pisowską stać zawsze będą duże pieniądze. Dobrze by było, żeby WP powiedziało publicznie ile kasy zgarnia z państwowych spółek, bo za darmo raczej tego nie publikują.