Kłopot Morawieckiego. Wszędzie widzi Tuska

Najwyraźniej Mateusz Morawiecki ma spory kompleks na punkcie Donalda Tuska. Bo musi odnosić się do lidera opozycji w każdym (dosłownie!) swoim przemówieniu. Zupełnie tak, jakby zdawał sobie sprawę, że ciągle tkwi w cieniu szefa Platformy Obywatelskiej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na przykład podczas spotkania w Klubie Seniora w Skalbmierzu zamiast mówić o polityce wobec emerytów swojego rządu, mówił o gabinecie Tuska. Oczywiście go krytykując.

– Jeden z seniorów powiedział mi niedawno, że Donald Tusk podwyższając wiek emerytalny, tak naprawdę zastosował metodę kradzieży na wnuczka. No bo rzeczywiście okradł seniorów z kilku lat emerytury. To bardzo dobre porównanie – powiedział Morawiecki.

– Mówili, że nie ma pieniędzy na podwyższanie emerytur. Kłamali, były te pieniądze – w mafiach vatowskich. Pieniądze były właśnie tam wszędzie, w portfelach u cwaniaków, różnych oszustów, łajdaków. Takie było tamto państwo. Platforma Obywatelska, PO. Powinni się nazywać „partią oszustów” – stwierdził polityk PiS.

Nam się wydaje, że troskę o obywateli najbardziej widać nie we wznoszonych hasłach, ale w konkretnych działaniach. Takich choćby jak zapewnienie np. elementarnej przewidywalności czy też dbania o wartość złotówki. Czyli rzeczy, których rząd PiS zapewnić po prostu nie potrafi.