PiS kompromituje sam siebie. Trudno to inaczej nazwać

Fot. Internet
Fot. Internet

Trzeba przyznać Jarosławowi Kaczyńskiemu jedno. Nikt, tak jak on, nie potrafi skompromitować… Prawa i Sprawiedliwości. Można mieć pewność, że jeśli PiS próbuje wprowadzić jakieś zamordystyczne rozwiązania prawne, wystąpi Kaczyński i je skompromituje. A że mimowolnie, to już inna sprawa.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nie inaczej jest teraz, przy okazji przepychania kolanem przez Sejm ustawy powołującej Komisję do spraw badania rosyjskich wpływów. W zamierzeniu miała ona służyć uderzeniu w opozycję. Kaczyński jednak przedwcześnie wyjawił jej cele.

– Jarosław Kaczyński nazywając dziennikarza TVN „przedstawicielem Moskwy” jako pierwszy skompromitował popieraną przez siebie ustawę o Komisji do spraw badania rosyjskich wpływów – zauważył Bogusław Chrabota na łamach „Rzeczpospolitej”.

– Bo czymże innym jest publiczne wskazanie, że dziennikarz krytycznej dla prawicy stacji jest „przedstawicielem Moskwy”, jeśli nie donosem, kierowanym, nawet jeśli nie do tej (ta bada rosyjskie „wpływy” do roku 2022), to do jakiejś przyszłej komisji? – pyta się redaktor naczelny „Rzepy”.

No cóż wydaje się, że i tym razem Kaczyński potknął się o własne sznurówki.