Wszyscy widzieliśmy na własne oczy, ilu z nas wybrało się na marsz  4 czerwca, którego organizatorem był Donald Tusk. Bez cienia przesady można powiedzieć, że uczestniczyło w nim kilkaset tysięcy ludzi. Padają wiarygodne wyliczenia od 500 tys. do miliona.

Reklamy

Nic dziwnego, że politycy PiS próbują pomniejszać znaczenie marszu. Ale to, że próbują nas przekonać, że nie widzieliśmy tego, co faktycznie widzieliśmy, to już gruba przesada.

– Miał być milion, później pół miliona, chwilę potem 300 tysięcy, a stanęło raptem na 150 tys. uczestników – próbował przekonywać Rafał Bochenek, rzecznik prasowy PiS. Nie słyszałem tylko, aby coś konkretnego z tego marszu wyniknęło dla Polaków – dodał.

Fakt, to co będzie najwyraźniejszym „konkretem” marszu, będzie widoczne jesienią, podczas wyborów parlamentarnych. To naprawdę jeszcze tylko kilkanaście tygodni.

Poprzedni artykułPolacy do Dudy: „Będziesz siedział”
Następny artykułWynik tego sondażu przeraża. Taki jest skutek władzy PiS