Coraz gorsze sondaże, pokazujące nieuniknioną klęskę wyborczą powodują, że w PiS zaczyna dominować radykalna retoryka. A w ślad za nią partia chce sięgnąć po skrajnych polityków.
Takich na przykład jak Antoni Macierewicz. Ten polityk nie jest co prawda akceptowany przez większość Polaków, ma jednak sobie oddaną sektę. I zapewne dlatego ma ponownie zostać… ministrem obrony narodowej.
– Już raz tak było, że miał być [Jarosław] Gowin ministrem obrony narodowej, został Macierewicz. Dzisiaj ta defilada ma być chyba pożegnalna dla ministra Błaszczaka, bo Antonii Macierewicz ma wrócić na funkcję ministra. Na to nie ma naszej zgody, przede wszystkim nie ma na to zgody żołnierza polskiego, polskich oficerów – powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Warto przypomnieć, że Macierewicz był już szefem MON w latach 2015-2018. Narobił w resorcie takiego bałaganu, że w styczniu 2018 r. trzeba go było odwołać. A teraz czeka nas powtórka z rozrywki.