Kiedy wydaje nam się już, że polityczna narracja PiS sięgnęła dna, zawsze znajdzie się jakiś polityk, który to przebije. Tak jak teraz Andrzej Duda.
Prezydent w rozmowie z nadwornym tygodnikiem „Sieci” zaczął ostrzegać, że opozycja… może sfałszować wybory parlamentarne. – Jak słucham tego, co ostatnimi czasy mówią politycy obecnej opozycji, a zwłaszcza jeden z nich, to myślę, że może dobrze, żeby ta misja [OBWE] była. Ponieważ twierdzenie, że wybory sprzed lat […] były sfałszowane, jest być może przygotowaniem do podważenia wyniku wyborów, które przed nami – opowiadał Duda.
– To próba przygotowania polskiego społeczeństwa na to, że jeśli oni przegrają, to będą twierdzili, że wybory zostały sfałszowane. […] To są dwie różne rzeczy: realny wynik i komunikat, który oni będą chcieli wysłać w świat. Znakomicie wiemy, że co innego się w Polsce dzieje, a co innego się mówi za granicą. Właśnie ci ludzie – obecna opozycja – biorą w tym udział. To oni oczerniają Polskę, chociażby w Parlamencie Europejskim. […] – dodaje prezydent.
Trudno te słowa nawet komentować. PiS rządzi w Polsce od ośmiu lat, ma w swoim ręku wszelkie instytucje, pod swoje potrzeby przygotowaną ordynację wyborczą i jednocześnie boi się, że opozycja sfałszuje wybory?!
Te słowa prezydenta Dudy mogą dowodzić że albo prezydent jest całkowicie głuchy na otaczającą go polityczną rzeczywistość, albo PiS coś przygotowuje. Tak, by „skręcić” wynik październikowych wyborów.