Był Kolanko, nie ma Kolanko. Były dziennikarz, obecnie kolaborant, propagandzista i doradca Morawieckiego milczy jak zaklęty w sprawie swojej współpracy z obozem PiS. Nie da się tego odebrać inaczej niż jako przyznanie się do winy. Kolaboracja z władzą to . dyr, zawodowa śmierć dla dziennikarza.
Kolanko nadal nie ujawnił czy i jakie wynagrodzenie otrzymywał z Kancelarii Premiera lub czy był wynagradzany w inny sposób, ale to jest tylko kwestia czasu. Opozycja demokratyczna zapowiada bowiem audyt wydatków a to oznacza, że nawet to co dostawał kolaborant Kolanko lub jemu podobni zostanie ujawnione.
Jednym z pomysłów na czas po wyborach jest odzyskanie nienależnie wypłaconych przez PiS pieniędzy. Takie działanie umożliwia uchwalone przez PiS prawo. Może nie warto było tak popierać Morawieckiego?