Nastroje w PiS od dawna nie są najlepsze. Nic dziwnego, perspektywa oddania władzy po ośmiu latach musi być bolesna dla całego partyjnego aparatu. Zapewne dlatego wolą już myśleć o wyborach… prezydenckich.
Mają się one odbyć w 2025 r. I dlatego zapewne PiS ma nadzieję, że Polacy zdążą już nieco zapomnieć o osiągnięciach partii Kaczyńskiego po 2015 r. Mają już nawet kandydata: Elżbietę Witek.
– Ma wysokie notowania. Jarosław testuje Elę na kampanię w 2025 roku – przekonuje jeden z rozmówców portalu Wirtualna Polska, który napisał o całej sprawie.
Ciekawe tylko, czy w roku 2025 będzie w ogóle istniało Prawo i Sprawiedliwość? Tak bezideowa partia najpewniej się rozpadnie po jesiennych wyborach, kiedy straci władzę. To ona przecież trzyma w całości całą tę hordę.