Wprost opublikował tak głupie tłumaczenia PiS, że trudno uwierzyć, że ktoś puszcza takie bzdury w mediach. Otóż w artykule Wprost działacze PiS mówią, że od miesiąca znali szczegóły afery i czekali na to, co powie opozycja i co opublikują media. W tej sytuacji sami przyznali się do przestępstwa.
“– Znaliśmy szczegóły afery od miesiąca. Czekaliśmy aż jakieś media ją opiszą. Mamy opracowaną strategię na aferę wizową – mówi nam sztabowiec PiS.” – pisze Wprost. Bardzo marne tłumaczenie i jeszcze większa wpadka.
– Jeśli ktoś czeka miesiąc z zawiadomieniem organów ścigania w tak poważnej sprawie, to popełnia przestępstwo – komentuje sprawę jeden z prawników. – Tłumaczenia PiS są po prostu próbą ratowania się z katastrofalnej sytuacji a tak głupi spin mógł wyjść tylko w stanie wysokiego napięcia i lęku.
Materiał mógł wyjść spod ręki otoczenia premiera Morawieckiego a dokładnie od Michała Dworczyka, z którym “autorka” artykułu, Joanna Miziołek, zna się doskonale. Należy tylko współczuć brania udziału w operacji ratowania PiS w obliczu tak gigantycznej afery i podpisywania się pod czymś, co uwłacza inteligencji…