Jak nie idzie, to nie idzie. Kampania PiS jest pasmem kompromitacji, wpadek i spadających sondaży. Na aferę imigracyjną, która oznacza, że do Polski przyjechało 250000 imigrantów z państw muzułmańskich, Afryki i Azji, PiS nie jest w stanie niczym odpowiedzieć. Świadomość afery przebija się do wyborców Kaczyńskiego, bo w małych miejscowościach pojawiło się dużo obcokrajowców.

Od dwóch lat widzimy coraz więcej niepolskich twarzy w naszych miejscowościach. W dużych miastach trochę znikają, ale w małych miasteczkach są doskonale widoczni. Kropki się połączyły, wyborcy zaczynają rozumieć co się stało: Kaczyński sprowadził im obcych.

Czarnoskóry w małym mieście oznacza dla PiS poważne kłopoty, bo wieść o aferze imigracyjnej rozszerza się pocztą pantoflową. Dzieje się tak dlatego, że to poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju, Polacy zaczęli się bać. Nie mamy, jako naród, problemów z Ukraińcami, którym po prostu pomogliśmy. Ale z ludźmi innej wiary i rasy Polacy problem już mają, bo nie kto inny jak PiS podsycał te fobie przez osiem ostatnich lat.

Reklamy

I tak oto afera wizowa uderza w PiS imigrantami. Dzięki kreciej robocie Kaczyńskiego, który mówił o pasożytach i straszył chorobami, część Polaków jest wyjątkowo wyczulona na ciemny kolor skóry. A skąd te osoby się wzięły u nich w miasteczku? Przyjechały dzięki wizie wystawionej przez PiS. Za łapówkę.

Do Polski trafiło 250000 imigrantów. Ćwierć miliona osób, w tym kilkuset terrorystów. To śmiertelne zagrożenie, które wywołał PiS, bo ludzie Kaczyńskiego brali łapówki za wizy. 5000 dolarów od jednej. Zarobili miliardy, zniszczą cały kraj.

 

 

Poprzedni artykułPiS zwariował, by przykryć aferę wizową Błaszczak ujawnia plan obrony Polski
Następny artykułKolejne przestępstwo Elżbiety Witek?