Kilkanaście dni tygodni temu cała Polska żyła sprawą komendanta Policji, Jarosława Szymczyka. Najważniejszy glina nad Wisłą radośnie odpalił w swoim gabinecie granatnik. Który dostał w prezencie od Ukraińców.

Co ciekawe, Szymczyk nietypowy podarek przywiózł do Polski całkowicie nielegalnie. Nikomu się nie opowiadając. Ze zdjęć opublikowanych ostatnio w Internecie widać, że zniszczenia w gabinecie komendanta były naprawdę poważne.

Reklamy

Cała Polska miała ubaw po pachy. Trochę mniej wesoło zrobiło się w chwili, kiedy stało się jasne że „bombowy” komendant nie tylko nie straci stanowiska, ale wręcz nie poniesie najmniejszych konsekwencji swojego karygodnego zachowania.

Jednak w ogóle nie do śmiechu zrobiło się wtedy, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że granica z Ukrainą jest całkowicie nieszczelna. I z kraju który prowadzi wojnę bardzo łatwo przewieźć do Polski broń. Skoro mógł Szymczyk, to pewnie mogą i inni. Tyle że mniej ostentacyjnie.

Przez politykę PiS, który w ogóle nie zadbał o zapewnienie ochrony naszej granicy musimy się liczyć z tym, że już wkrótce setki sztuk karabinów, karabinków trafią na nasze ulice. To taki przyczynek do wyborczego hasła Prawa i Sprawiedliwości, partii która przekonuje, że zapewnia nam bezpieczeństwo. Całkowicie wbrew faktom.

Poprzedni artykułO tym nie powiedzą w TVP. A trzeba o tym wiedzieć!
Następny artykułTajemnice domu bankstera Kaczyńskiego. Glapiński i jego “skromne” życie