Jarosław Kaczyński staje się coraz większym obciążeniem dla Zjednoczonej Prawicy. Każde bowiem publiczne wystąpienie lidera PiS pokazuje, jak bardzo jest on odklejony od rzeczywistości.
– Wszyscy, którzy chcą silnej Polski i chcą postępu, ale w tym dobrym tego słowa znaczeniu, którzy chcą jeździć po Europie w poczuciu, że są reprezentantami narodu, który potrafił wyjść z trudnej sytuacji i odnieść sukces – ci wszyscy muszą głosować na listę numer cztery! Nie należy się rozdrabniać – przekonywał dziś Kaczyński.
– Nie należy uznawać, że może inne listy wejdą z nami w jakieś sojusze. Nie będzie żadnych sojuszy! Albo czwórka albo przepaść! – przekonywał dziś w Szczecinie.
Kaczyński zachowuje się już nie jak odpowiedzialny (mimo wszystko) polityk, ale jak oszalały trybun, który chce wszystkich pociągnąć w otchłań, jeśli straci władzę. Równie dobrze mógłby powiedzieć, że „po nas tylko potop”. I pewnie już niedługo to powie, bo sondaże PiS idą uparcie w dół.