[Counter-Box id="1"]

Były premier Leszek Miller przedstawił sposób, w jaki PiS może utrzymać się u władzy. I to przegrywając z kretesem wybory parlamentarne.

Reklamy

– Nadzieje opozycji, że 16 października zmieni się Polska, a nowe przywództwo zacznie przejmować odpowiedzialność za państwo nie mają racji bytu. Obejmowanie władzy będzie procesem trudnym i powolnym – zauważa Miller.

–Pierwsze posiedzenia Sejmu zwołuje prezydent na dzień przypadający w ciągu 30 dni od dnia wyborów. Zatem inauguracyjna sesja musi się odbyć najpóźniej do 14 listopada. Do tego dnia wszystkie instytucje państwa łącznie z rządem, Sejmem, Senatem i TVP pracują jak przed wyborami. Co więcej Sejm starej kadencji może zgromadzić się nawet po wyborach, albowiem jego kadencja kończy się w dniu poprzedzającym dzień zebrania się Sejmu nowej kadencji – przypomina były premier.

– Kiedy PiS szantażem, przekupstwem, strachem, intrygą uciuła sejmową większość sprawy nabiorą tempa, a bezsilna opozycja będzie mogła tylko temu się przyglądać – dodaje Miller.

Warto posłuchać przestróg starego politycznego wygi.

Poprzedni artykuł„Naszym krajem rządzą złoczyńcy”. Doskonałe podsumowanie rządów PiS
Następny artykułPartyjny tygodnik ujawnił plany PiS. To nie może być przypadek!