Obserwując publiczne wystąpienia Morawieckiego aż kusi zadać sobie pytanie, czy premier naprawdę jest aż tak oderwany od rzeczywistości, by wierzyć w wygraną PiS? I kolejną kadencję samodzielnych rządów? Czy też po prostu próbuje zakląć rzeczywistość, licząc na jakiś cud?
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Jeśli w wyborach wygra PiS, mając samodzielną większość, to mamy względny spokój, bezpieczeństwo i kontynuację różnych dobrych projektów; wygrana opozycji to jej permanentny konflikt z prezydentem i demolka w instytucjach państwowych – przekonywał dziś w rozmowie z Interią szef rządu.
– To oznacza jedne wybory za drugimi, bo skłócona opozycja, opozycja chaosu, opozycja wojująca z prezydentem, niczego dobrego Polsce nie przysienie. Czeka nas po prostu permanentny konflikt opozycji z prezydentem i demolka w instytucjach państwowych – dodał.
I mówi to szef rządu który zafundował Polsce osiem lat nieprzerwanej demolki i chaosu. Naprawdę brak słów.