
W dniu wyborów mina Jarosława Kaczyńskiego zdradzała wszystko. Tracący władzę kandydat na dyktatora doskonale wiedział nie tylko, że właśnie przegrywa wybory. Zdał sobie sprawę z tego, że dni Zjednoczonej Prawicy są już policzone.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Przed wyborami Ryszard Terlecki, prawa ręka Kaczyńskiego, bez mrugnięcia okiem twierdził, że Koalicja Obywatelska rozpadnie się po wyborach. W zasadzie miał rację, tylko jego analiza nie dotyczyła KO, ale właśnie Prawa i Sprawiedliwości.
Przez lata Kaczyński budował partię, której działaczy łączyła jedynie chęć dobrego życia za państwowe pieniądze. Stanowiska, apanaże, diety – cały ten festiwal rozpasania, którego musieliśmy być świadkami w ostatnich latach. Teraz, gdy go zabraknie, zabraknie i naturalnego i jedynego spoiwa partyjnych szeregów.
Ponura twarz Jarosława Kaczyńskiego pokazywała, że żegnał się nie tylko z władzą, marzeniami o władzy absolutnej, ale i własną partią. Ona po prostu nie przetrwa porażki własnego lidera.