Można powiedzieć, że góra zrodziła mysz. Partia Jarosława Kaczyńskiego zrobiła co mogła, by zwieźć dziś do Warszawy jak największą liczbę ludzi. Przyniosło to sukces… powiedzmy, że umiarkowany.
– Są nas tutaj setki tysięcy. Dziękuję wam za to. Razem jesteśmy silni, razem jesteśmy jednością i razem zwyciężymy to zło, które się rozpanoszyło już po 29 dniach – przekonywał Mateusz Morawiecki podczas demonstracji.
Przebił go jeszcze Przemysław Czarnek. Całkiem serio sugerując, że zebrało się 300 tys. manifestantów.
Prawda jest jednak zupełnie inna. Jak wynika z wyliczeń warszawskiego Ratusza na „Protest wolnych Polaków” przyjechało ok. 35 tys. ludzi. Dodajmy, że spora część z nich wykorzystała pobyt w Warszawie by porobić zakupy, czy też pozwiedzać stolicę.
Tak czy inaczej, nie wyszło to najlepiej. Zapewne na Nowogrodzkiej na organizatorów już teraz sypią się gromy.