Najwyraźniej na naszych oczach dożywa swoich dni PiS jako w miarę jednolita partia polityczna. Kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego. Teraz zaczyna się walka o schedę po „Naczelniku”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Chciałbym, żeby pan prezes jak najdłużej był szefem PiS, spajał nasz obóz. A potem chciałbym również wystartować w tym zaszczytnym wyścigu, w tej konkurencji – opowiadał Mateusz Morawiecki na antenie Radia ZET. Zdradzając że będzie się ubiegał o fotel prezesa PiS.
Co więcej, dał także do zrozumienia, że będzie też chciał być kandydatem PiS na prezydenta w zbliżających się wyborach, które odbędą się w 2025 r. – Tę decyzję podejmie komitet polityczny PiS za 10 miesięcy, mniej więcej – mówił były szef rządu.
I teraz pytanie: co po takich deklaracjach zrobią wszyscy „życzliwi” w szeregach Prawa i Sprawiedliwości? Skądinąd wiadomo, że Morawiecki ma ich bardzo wielu.