Lider PiS najwyraźniej znowu jest w formie. Właściwej dla niego. Czyli opowiada kogo, kiedy i na ile wsadzi do więzienia.
Powodem było zgodne z prawem podporządkowanie Prokuratury Krajowej szefowi resortu sprawiedliwości, Adamowi Bodnarowi. – To jest kryzys, który jest opisany w prawie – art. 127, czyli siłowa zmiana ustroju, za który grozi od 10 lat do dożywocia – grzmiał Kaczyński.
– […] świadomość o łamaniu prawa ze strony rządzących jest. Tylko oni mają poparcie zza granicy, z Niemiec. Mam nadzieję, że zrozumieją jednak, że nie wszystko im wolno i będą musieli ponieść konsekwencje – stwierdził Kaczyński. – Polska może po ponad 30 latach stać się krajem niedemokratycznym – zauważył.
Sęk w tym, że Polska stopniowo przestawała być państwem demokratycznym po 2015 r. Teraz jedynie widzimy przywracanie prawidłowego funkcjonowania ważnym instytucjom publicznym. A że nie podoba się to PiS? To dowód na to, że stają się one demokratyczne właśnie.