
Jak nie idzie, to nie idzie. PiS przegrał właśnie sprawę, jaką wytoczył dziennikarzowi Jarosławowi Mazankowi. Poszło o faszyzm.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Mazanek na łamach lokalnej „Gazety Myszkowskiej” napisał, że „Partia faszystowska zwarła szeregi i grupa radnych PiS złożyła wniosek o sesję nadzwyczajną”. To wywołało furię partyjniaków z Nowogrodzkiej i sprawa trafiła do sądu. Pełnomocnik PiS przekonywał, że autor artykułu zrównał ideologię PiS z nazizmem.
W Sądzie Okręgowym w Warszawie czekał PiS jednak zimny prysznic. – Zdaniem sądu nie można utożsamiać faszyzmu z nazizmem. To nie to samo. Jest na ten temat wiele wykładów i w ocenie sądu, nawet przeciętny odbiorca, jest w stanie rozróżnić te dwa pojęcia– tłumaczyła sędzia Dorota Gozalbo-Gągolewicz. Zdaniem sądu dziennikarz zaś realizował konstytucyjną zasadę wolności słowa. I jego słowa mieszczą się w granicach swobody wypowiedzi.
No i na dodatek PiS ma pokryć ma zapłacić dziennikarzowi koszty procesu ustalone przez sąd na kwotę 737 zł.