Prawo i Sprawiedliwość domaga się odwołania ministra sprawiedliwości, Adama Bodnara. Zarzucają mu… łamanie prawa.
W obronie ministra zabrał głos premier Tusk. I w krótkich słowach podsumował furię, jaką w szeregach polityków PiS wywołuje prof. Bodnar.
– Wy się boicie, bo dokładnie wiecie, co zrobiliście. Dlaczego złożyliście wniosek o wotum nieufności wobec ministra Bodnara? Bo prokuratura zaczęła wyjaśniać krok po kroku, co się działo w waszym ministerstwie, w Funduszu Sprawiedliwości. Jaką rolę pełnili w tym ministrowie, wiceministrowie i prokuratura za czasów Ziobry i PiS-u i stąd wasza panika. Nie dlatego, że mam coś do powiedzenia z tej mównicy, tylko wiecie, że naprawdę prokuratura pracę w tej kwestii zaczęła. Po ludzku już wam w tej chwili współczuję – powiedział Tusk.
– Wam to nawet w głowie się nie mieści, że można wygrać wybory, przejąć władzę, przejąć kontrolę nad resortem sprawiedliwości po to, żeby natychmiast przystąpić do pracy nad uniezależnieniem wymiaru sprawiedliwości, w tym prokuratury, od partii politycznej, rządzącej -dodał premier.
W punkt. Bez dwóch zdań.