
Pazerność i socjalizm.
Po wyrzuceniu z TVP Agnieszka Romaszewska zaczęła jeszcze mocniej atakować rząd. Okazję wykorzystują również politycy PiS i utrzymywani przez reżim Jarosława Kaczyńskiego media.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Problem w tym, że prywatny folwark Romaszewskiej, czyli państwowa telewizja Biełsat, rozrósł się do niewiarygodnych rozmiarów, a roczne koszty miały w tym roku wynieść 90 mln złotych!
Sama Romaszewska przyznawała, że żąda od TVP i MSZ (resort pokrywa znaczną część utrzymania Biełsatu) 75 mln złotych. Ale to nie wszystkie koszty.
Dla porównania, jeszcze niedawno Biełsat kosztował polskich podatników rocznie ok. 20 mln złotych rocznie.
Przy tak gigantycznych kosztach koszt dotarcia do widza pozostawał nieznany. Romaszewska nie podawała, ile wynosi koszt dotarcia do 1 widza oraz ile osób tak naprawdę ogląda jej telewizję.
Nic dziwnego, że teraz nie chce jej przygarnąć nawet PiS i telewizja Republika. Nikt z gardłujących na portalach społecznościowych „dziennikarzy” i polityków PiS nie ma ochoty finansować jej „cennego projektu”.
A zabawa na koszt Polaków właśnie się skończyła. Szantażowanie nas i wymuszanie haraczu na utrzymanie antyzachodniej, wrogiej Unii Europejskiej Romaszewskiej, przez zwolenników PiS już nie pomoże.
Romaszewska sugerowała, że zabranie jej nawet kilku milionów to ukłon w stronę Rosji. Niech zatem teraz nazwie herszta swojej partii i jego media ruską agenturą, gdy odmówią jej finansowania dalszej aktywności w przestrzeni publicznej.