Nafaszerowali Kaczyńskiego lekami? To może wiele tłumaczyć

W piątek mieliśmy wątpliwą przyjemność oglądać wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Lider PiS dał popis wyjątkowej buty i arogancji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tymczasem „Rzeczpospolita” ujawnia inne szczegóły tego przesłuchania. Dosyć kłopotliwe dla Kaczyńskiego. I jego politycznego otoczenia.

Otóż, jak zauważają dziennikarze, Kaczyński od dawna nie umie już występować publicznie. „[…] prezes coraz częściej nie panuje nad sobą i traci cierpliwość, a w konfrontacji z oponentami łatwo daje się sprowokować, co udowodniła […] uroczystość składania wieńca pod pomnikiem smoleńskim, gdy jednego z manifestantów nazwał „zasr…m gnojem”.

– Podczas prac komisji Kaczyński był na lekach […] stąd opanowanie podczas ośmiogodzinnego przesłuchania – podała gazeta.

Źródło: Rzeczpospolita